-Nareszcie się obudziłaś. Jest ktoś, kto bardzo chce z Tobą porozmawiać. Wpuścić go? - zapytała miła pani w białym fartuchu. Moja pierwsza myśl to oczywiście Niall. Bardzo chcę go zobaczyć, mimo iż powinnam go nienawidzić.
-Tak, proszę wpuścić. - odpowiedziałam, a pielęgniarka wyszła z sali zawołać mego gościa. Po chwili drzwi powoli zaczęły się otwierać. Wyglądałam za blond czupryną, której niestety nie dostrzegłam. W drzwiach stał ... Styles. Co on tu robi?! Podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle obok.
-I coś ty narobiła dziewczyno? - zapytał spokojnie. Łzy zaczęły spływać po jego policzkach. WTF? Coś nie tak.
-Czy ty płaczesz? - no po prostu jestem w szoku.
-To przez Ciebie on tam leży! - krzyknął loczek. O co mu chodzi?!
-Kto i gdzie leży? - zapytałam z lekką pogardą w głosie.
-Kto i gdzie leży? - zapytałam z lekką pogardą w głosie.
-Niall. W tym szpitalu. Przez Ciebie. - poje oczy wpatrywały się w Harrego. Nie byłam w stanie wykonać najmniejszego ruchu. Co on pierdoli?!
-Żartujesz, prawda? - proszę, powiedz, że żartujesz Styles.
-Nie. I to wszystko przez Ciebie! - krzyknął wstając z krzesła.
-Poczekaj. Jak to się stało? - zapytałam, a moje oczy były pełne łez. Ostatnio nic nie robię, tylko płaczę.
-Twoja kochana siostrzyczka Cię znalazła. I oczywiście zawiadomiła Niall'a, że jesteś w szpitalu. Pierdolona suka. A on co? Wybiegł z domu. Ja pobiegłem za nim. Biegł, biegł, nie patrzył na nic. Skończyło się tym, że pierdolną go tir. Ledwie przeżył. Teraz jest w śpiączce. Widzisz Nicole jak ty wszytko potrafisz spierdolić. - powiedział i wyszedł. Oczywiście trzasnął za sobą drzwiami. Nie mogłam w to uwierzyć. Wstałam z łóżka i wybiegłam za nim.
-Harry czekaj! - krzyknęłam. On odwrócił się w moją stronę ocierając łzy z policzka. Kurde. Niall na prawdę musi dla niego dużo znaczyć.
-Czego chcesz? - zapytał. Widać, że jest zmęczony.
-Harry, od kiedy ty tu siedzisz? - zapytałam widząc jego "wory" pod oczami.
-Trzy dni. - odpowiedział bardzo słabym głosem.
-Gdzie leży Niall? - tak bardzo chcę go zobaczyć. Brakuje mi go, mimo tego co mi zrobił. Najchętniej cofnęłabym czas.
-Sala 209. - odpowiedział i odszedł. Nie wiem gdzie i po co. Rozejrzałam się dookoła. Sala 200. Czyli sala Horana jest niedaleko. Pobiegłam do przodu. 209. Wbiegłam do środka. Zamarłam bez ruchu. Mój blondynek leżał bezwładnie na łóżku. Gdzie by nie popatrzeć miał siniaki albo rany zaklejone plastrami. Dwie nogi w gipsie, kroplówka, był podłączony do kilku urządzeń. A to wszystko moja wina. Usiadłam obok niego na łóżku, złapałam jego posiniaczoną dłoń i zaczęłam płakać. Siedziałam tam chyba z 40 minut, aż do sali wszedł lekarz.
-Co pani tu robi? - zapytał zdziwiony facet w głupim fartuszku.
-A nie widzi pan? On z tego wyjdzie, prawda? - zapytałam z nadzieją. Niby to sam sobie zawinił, ale mam wyrzuty sumienia. Kocham go. Ehh, posrane to życie.
-A pani z rodziny? - chciałabym.
-Tak, niech pan mówi co z Niall'em. - odpowiedziałam na jednym oddechu.
-Tak, niech pan mówi co z Niall'em. - odpowiedziałam na jednym oddechu.
-Pacjent przeszedł poważną operację. Chwilowo jest w śpiączce, a jego stan jest ciężki. Mało kto przeżywa uderzenie tira. Bądźmy dobrej myśli. - bądźmy dobrej myśli? Chyba popadnę w depresję.
-A jaka jest szansa, że Niall będzie w pełni sprawny? - zapytałam.
-Nie jestem w stanie ocenić tego w tej chwili. Proszę, aby pani wyszła na chwilę, ponieważ muszę wykonać badanie. - niechętnie puściłam rękę Horanka i wyszłam z sali. Usiadłam na krześle i zaczęłam coraz głośniej płakać. Po chwili poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Nie wierzę. Harry?
-Śmiało, zwyzywaj mnie od suk. - wypowiedziałam przez łzy, a loczek ....loczek mnie przytulił. Czy ten świat już do końca zdurniał?
-Dzisiaj Ci odpuszczę. Jak Niall się wybudzi to znowu będzie między nami wojna. - głupek. Czyli jednak czasami potrafi być fajny.
-A jeśli się nie wybudzi? - nawet tak nie myśl Nicole.
-Wybudzi się. On ma dla kogo żyć. - odpowiedział Styles i nawet się uśmiechną.
-A wiesz tak dokładnie, kto był kierowcą? - teraz nocami będą mi się śniły tiry.
-Tir był kradziony, kierowca piany i naćpany, teraz siedzi w areszcie, a nazywa się Jerome Blanck. - o fuck. Czy on powiedział Jerome Blanck.
-Mój ojciec. - czy ja powiedziałam to na głos?!
-Twój ojciec?! - a jednak.
-Zajebię go. - wstałam z krzesła i chciałam biec do wyjścia, ale loczek pociągnął mnie z powrotem na krzesło.
-Jeszcze ojca chcesz zabić?! I tak pójdzie na dożywocie. - chciałam się zaśmiać, ale chyba mi nie wypada. O proszę. Kogo ja widzę. Amy.
-Cześć. Jak się czujesz Nicole? - zapytała z troską w głosie.
-Chujowo, ale stabilnie. - odpowiedziałam. Tak jestem na nią zła. Ufałam jej, miałam ją za przyjaciółkę, a ona co? W sumie to Niall spieprzył gorzej, ale cicho.
-Przepraszam, nie złość się na mnie. Niall Cię kocha. Miał złe zamiary, ale wszystko się odmieniło. - ja głupia znowu zaczęłam płakać i przytuliłam Amy. Za szybko wybaczam.
-Okey. A tak właściwie, to gdzie jest moja siostra? - zapytałam, gdyż odkąd się obudziłam nigdzie jej nie widziałam.
-Ona? Poleciała na "wakacje" do Kenii. - odpowiedział Harry. WHAT? Zostawiła mnie....znowu. Mam ja w dupie. Teraz najważniejszy jest Niall. Właśnie doktor wychodzi z jego sali.
-Doktorze, co z nim? - zapytaliśmy wszyscy równocześnie.
-Stan polepszył się, ale na razie nie liczyłbym, że wybudzi się w najbliższym czasie. Teraz najważniejszy jest czas. Przepraszam , ale zaraz mam operację i muszę się do niej przygotować. - tak, pewnie, idź sobie.
-Śmiało, zwyzywaj mnie od suk. - wypowiedziałam przez łzy, a loczek ....loczek mnie przytulił. Czy ten świat już do końca zdurniał?
-Dzisiaj Ci odpuszczę. Jak Niall się wybudzi to znowu będzie między nami wojna. - głupek. Czyli jednak czasami potrafi być fajny.
-A jeśli się nie wybudzi? - nawet tak nie myśl Nicole.
-Wybudzi się. On ma dla kogo żyć. - odpowiedział Styles i nawet się uśmiechną.
-A wiesz tak dokładnie, kto był kierowcą? - teraz nocami będą mi się śniły tiry.
-Tir był kradziony, kierowca piany i naćpany, teraz siedzi w areszcie, a nazywa się Jerome Blanck. - o fuck. Czy on powiedział Jerome Blanck.
-Mój ojciec. - czy ja powiedziałam to na głos?!
-Twój ojciec?! - a jednak.
-Zajebię go. - wstałam z krzesła i chciałam biec do wyjścia, ale loczek pociągnął mnie z powrotem na krzesło.
-Jeszcze ojca chcesz zabić?! I tak pójdzie na dożywocie. - chciałam się zaśmiać, ale chyba mi nie wypada. O proszę. Kogo ja widzę. Amy.
-Cześć. Jak się czujesz Nicole? - zapytała z troską w głosie.
-Chujowo, ale stabilnie. - odpowiedziałam. Tak jestem na nią zła. Ufałam jej, miałam ją za przyjaciółkę, a ona co? W sumie to Niall spieprzył gorzej, ale cicho.
-Przepraszam, nie złość się na mnie. Niall Cię kocha. Miał złe zamiary, ale wszystko się odmieniło. - ja głupia znowu zaczęłam płakać i przytuliłam Amy. Za szybko wybaczam.
-Okey. A tak właściwie, to gdzie jest moja siostra? - zapytałam, gdyż odkąd się obudziłam nigdzie jej nie widziałam.
-Ona? Poleciała na "wakacje" do Kenii. - odpowiedział Harry. WHAT? Zostawiła mnie....znowu. Mam ja w dupie. Teraz najważniejszy jest Niall. Właśnie doktor wychodzi z jego sali.
-Doktorze, co z nim? - zapytaliśmy wszyscy równocześnie.
-Stan polepszył się, ale na razie nie liczyłbym, że wybudzi się w najbliższym czasie. Teraz najważniejszy jest czas. Przepraszam , ale zaraz mam operację i muszę się do niej przygotować. - tak, pewnie, idź sobie.
3 miesiące później
Codziennie odwiedzam Niall'a w szpitalu. Jego stan z dnia na dzień się polepsza. Każdego dnia, gdy go widzę płaczę. Nie widziałam jego niebieskich tęczówek już od trzech miesięcy. Nie słyszałam żadnego słowa z jego ust od trzech miesięcy. Amy i Harry są dla mnie wsparciem w tych wszystkich trudnych dniach. Mój ojciec dalej czeka na proces. A jeśli chodzi o moje blizny na ręce...są prawie niewidoczne.
Kolejny dzień, wchodzę do sali Horanka, siadam obok niego, ściskam jego dłoń i płaczę. Potrafię siedzieć tutaj dziennie z 5 godzin, nie dłużej, bo zawsze Amy albo Harry zabierają mnie do domu widząc mój stan psychiczny.
-Hej kochanie. Mam nadzieję, że niedługo się obudzisz i wszystko będzie dobrze. Zaopiekuję się Tobą. Ehh...szkoda, że nie możesz mi odpowiedzieć. - powiedziałam i pocałowałam go w czoło. Nagle jakieś urządzenie zaczęło pipczeć. Przestraszyłam się i natychmiast zawołałam lekarza, który przybiegł bardzo szybko. Czy on umiera? Co się dzieje?! Oczywiście wywalili mnie z sali. 10 minut...15 minut....20 minut. Wreszcie wyszedł z tej cholernej sali.
-Doktorze, co się dzieje?! - krzyknęłam natychmiast.
-Hej kochanie. Mam nadzieję, że niedługo się obudzisz i wszystko będzie dobrze. Zaopiekuję się Tobą. Ehh...szkoda, że nie możesz mi odpowiedzieć. - powiedziałam i pocałowałam go w czoło. Nagle jakieś urządzenie zaczęło pipczeć. Przestraszyłam się i natychmiast zawołałam lekarza, który przybiegł bardzo szybko. Czy on umiera? Co się dzieje?! Oczywiście wywalili mnie z sali. 10 minut...15 minut....20 minut. Wreszcie wyszedł z tej cholernej sali.
-Doktorze, co się dzieje?! - krzyknęłam natychmiast.
-Mam dobre wieści. Pacjent się obudził, ale jest jeszcze bardzo słaby. - znów zaczęłam płakać, ale tym razem to były łzy szczęścia.
-Mogę do niego wejść? - proszę, proszę, proszę, proszę.
-Tak, ale proszę spokojnie. - na te słowa od razu weszłam do sali. Niebieskie tęczówki spojrzały na mnie. OMG zgon.
-Hej, jak się czujesz? - zapytałam i usiadłam obok niego.
-Dobrze...a ty, to kto? - chłopak popatrzył na mnie jak na idiotkę.
-Nie żartuj sobie kochanie, najważniejsze, że się obudziłeś. - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Jakie kochanie, co ty pierdolisz? - trochę nie rozumiem.
-Niall, co Ci jest? - zapytałam zmartwiona.
-Skąd znasz moje imię? My się znamy? - powiedzcie mi, że to tylko zły sen.
-Jestem Nicole, twoja dziewczyna. Pokłóciliśmy się, ja się pocięłam, trafiłam do szpitala, a ty jak się o tym dowiedziałeś to od razu pobiegłeś do szpitala i na pasach pierdolną Cię tir. - odpowiedziałam niepewnie. On sobie żartuje, co nie?
-Czy Ciebie do końca popierdoliło?! Ja nie mam dziewczyny. I nie pierdolną mnie żaden tir! - zaczął się na mnie drzeć jak jakiś opętany. Nic nie rozumiem. Do sali wszedł Harry. Ja znów zaczęłam płakać.
-Czy Ciebie do końca popierdoliło?! Ja nie mam dziewczyny. I nie pierdolną mnie żaden tir! - zaczął się na mnie drzeć jak jakiś opętany. Nic nie rozumiem. Do sali wszedł Harry. Ja znów zaczęłam płakać.
-Niall, żyjesz stary! - krzyknął loczek i się uśmiechną.
-Harry, nareszcie ktoś normalny. Powiedz mi kto to jest! - wskazał palcem na mnie. What?
-Jak to? Przecież to Nicole, Twoja dziewczyna. - dzięki Harry.
-Czy wy ogłupieliście? Ja nie mam dziewczyny. - ja i Styles spojrzeliśmy na siebie jak na idiotów.
-To ja może zawołam lekarza. - zaproponował loczuś i wyszedł z sali. Po chwili wrócił do niej z doktorem.
-Panie Horan, zabieramy pana na badania. - powiedział lekarz i pociągnął za sobą łóżko z niebieskookim i poprosił Harrego, żeby poszedł z nim. Ja już kurwa nic nie rozumiem.
40 minut później
Wszyscy z powrotem wrócili do sali. No nareszcie.
-Więc wszystko wskazuje na to, że pan Horan ma zaburzenia pamięci. Pamięta wszystko, oprócz tego co działo się rok wstecz, ale spokojnie. To normalne po takim wypadku. Do tego potrzeba czasu. Jedni przypominają sobie wszystko bardzo szybko, niektórzy potrzebują na to więcej czasu, ale pamięć powraca. Oczywiście byłoby dobrze, gdybyście państwo odwiedzali Niall'a codziennie i stopniowo przypominali mu poszczególne momenty. Ale pamiętajcie, czas. - powiedział wymądrzały doktorek w okularkach. Ja pierdolę. On na serio mnie nie pamięta.
-Nicole, może ty pierwsza. - powiedział Harry i zostawił mnie sam na sam z blondynem. No to pięknie...
-----------------------------------------------------------------------------
Hejo <33 Sezon 2 czas zacząć. Jak wrażenia? Dziękuje wam za wszystkie komentarze :* One bardzo mobilizują. Co tu więcej pisać....Kocham Was i do następnego <33
-----------------------------------------------------------------------------
Hejo <33 Sezon 2 czas zacząć. Jak wrażenia? Dziękuje wam za wszystkie komentarze :* One bardzo mobilizują. Co tu więcej pisać....Kocham Was i do następnego <33
Woow... zapowiada się ciekawie. :D Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńOn stracił pamięć?
OdpowiedzUsuńJak? To znaczy wiem jak, no ale...*taniec smutku*
Hhuhuhuhu Nicole i Harry się pogodzili ;p *taniec szczęścia*
Czekam na next ♥
bcdrjgfjjppvds WHAT?!
OdpowiedzUsuńZajebisty <33
Oni będą razem, prawda? No pliss.
Czekam na next.
Dalej <3
OdpowiedzUsuńŁo Jeeeeeeeeeezuuuuuuuuuuusie O.O
OdpowiedzUsuńPierdolną go tir xDD
Dobre ;D
GENIALNY ROZDZIAŁ
:DDD
Pisz szybko next ;D
Aaaaa nareszcie ! Tak bardzo nie mogłam się doczekać kolejnej części! Rozdział NIEZIEMSKI ,ale troche mnie zaskoczyło, że Niall nie pamięta Nicol. I do tego pogdziła się z Harrym wow. Mam nadzieję, że niebawem pojawi się kolejny ! Już nie mogę się doczekać. Weny życzę ♥♥♥ !
OdpowiedzUsuńGenialny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBoże, czytałam z zapartym tchem <3
Z niecierpliwością czekam na następny i zapraszam na nowy rozdział na i-want-to-be-your-reason-for-love.blogspot.com oraz waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com
Boski <3
OdpowiedzUsuńBłagam pisz szybko nexta ! ;3
aaaaaaaaaaaaaa !!
OdpowiedzUsuńno dziewczyno w takim momencie ?!!!
boże...
Niall !!!
o matko...
dawaj nexxta :) !!!
w międzyczasie zapraszam do mnie :*
http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com
Genialnie się zapowiada 2 sezon ! Czekam na kolejną część ♥
OdpowiedzUsuńOjej cudowny! Wreszciee doczekałam się 2sezonu. :) Rozdział powala na kolana , jest genialny! Niecierpliwie się kolejnego rozdziału :) Al.
OdpowiedzUsuńWow ! To dopiero 1 rozdział w 2 sezonie,a już tyle się dzieje.Ten blog jest genialny!Uwielbiam to opowiadanie jest niezieeeemskie.Każdym rozdziałem mnie zaskakujesz (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).Co kolejny jest coraz lepszy.Życzę weny! :) xoxo Daga
OdpowiedzUsuńBoskie! *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://everythingaroundyouisnotreallynormal.blogspot.com/
Rozdział jest nieziemski !!! Według mnie cały ten blog jest wow , nie do opisania słowami. A Twoje rozdziały powalają na kolna.Każdy jest idealnie przemyślany i dopracowany. Widać, że poświęcasz na to dużo pracy żebyśmy mogli przeczytać takie cudo. Masz naprawdę ogromny talent i cholernie Ci go zazdroszczę :) Nie każdy ma taką wenę i potrafi wymyślić i napisać coś co spodobało by się innym ♥ Podziwiam Cię. Mam nadzieję ,że niebawem pojawi się kolejna część xoxo
OdpowiedzUsuń*kolana :) Sory mała pomyłeczka
Usuńsuper :*
OdpowiedzUsuńKurwa! Umieram! Szybko dawaj nastepny! To poprostu jest tak zajebiste, ze nie wytrzymam! Mam wielka nadzieje ze Niall szybko sobie wszystko przypomni. <3 Wika
OdpowiedzUsuńHEJ :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział ;D
http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2013/11/rozdzia-xii.html
OMG zgon.. Jak on tak może traci pamięć..NIEEE... Chce następny!!!
OdpowiedzUsuń