-Bo ja...Niall ja jestem w ciąży - że kurwa przepraszam co?!
Niall'a.
-Po chuj mi zwierzasz? - Horan, czy ty na prawdę nie łapiesz o co chodzi?
-Po chuj mi zwierzasz? - Horan, czy ty na prawdę nie łapiesz o co chodzi?
-Bo myślę, że jako ojciec powinieneś wiedzieć - niebieskooki zesztywniał. Nie wiedział chyba jak ma się zachować. Po kilku minutach niezręcznej ciszy raczył się odezwać.
-I co ty teraz kurwa zamierzasz zrobić? - ja chyba popadnę w depresję.
-A co mam niby zrobić?! Urodzę to dziecko! - Victoria nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć i nerwowo ruszać rękami. W pewnym sensie ją rozumiem.
-Chcesz je wychowywać? - nie kurwa wyrzuci na śmietnik pod mostem. Horan, myślisz czasami?
-A nie? - zapytała jakby to było oczywiste.
-Może oddaj je do adopcji - Victoria zbladła. Nie dobrze...
-Nigdy nie oddam własnego dziecka do adopcji! - krzyknęła i ledwo powstrzymała się od dania mu w twarz.
-Jesteś pewna, że jesteś w tej jebanej ciąży? - zapytał z nadzieją. Ja już nie wiem co mam robić. Zawsze jak jest dobrze, to musi się coś spierdolić.
-Tak, zrobiłam test i byłam u lekarza - odpowiedziała już trochę spokojniej niż wcześniej. Spojrzałam na Harry'ego i Amy. Można powiedzieć, że byli tak samo zszokowani jak ja.
-Jesteś pewna, że to ja jestem ojcem tego dziecka? - on był przerażony. Naprawdę przerażony.
-Spałam tylko z Tobą w przeciągu tych dwóch miesięcy - no to pięknie. Tylko, co JA mam teraz zrobić?
-Cholera - rzucił pod nosem blondyn.
-Zapytam wprost, akceptujesz to dziecko i będzie ono miało jakąś rolę w twoim życiu, czy masz je w dupie? - tak, to było dosyć bezpośrednie pytanie.
-Ja... - teraz nagle nie wiedział co ma powiedzieć?! Dziecko potrafi zrobić, ale zaakceptować je to już nie łaska tak? Ok, nie przepadam za tą całą Victorią, ale to jest jego dziecko. JEGO.. Urodziny loczka to istny dramat.
- A Twój brat już wie? - jeszcze ten pajac. Zapomniałam o nim.
-Jeszcze nie - odpowiedziała niepewnie i z nutą strachu w głosie. Pierdole wychodzę. Nie wytrzymam tu ani chwili dłużej. Wybiegłam na zewnątrz. Muszę pomyśleć. Usiadłam pod drzewem i spoglądałam na gwiazdy na niebie. Dlaczego zawsze mi się to zdarza? Już było tak dobrze. Teraz to nie wiem czy Victoria kłamie czy mówi prawdę. Ale jeśli to prawda to co będzie ze mną? Horan zaakceptuje to dziecko? Będzie chciał pomóc w wychowywaniu go? Co jeśli on będzie chciał być bliżej dziecka i wróci do Victorii? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi. Ktoś usiadł obok mnie. Odwróciłam głowę i trochę się rozczarowałam, bo nie ujarzałam Niall'a.
-Będzie dobrze - Amy potarła moją rękę. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. To za wiele jak na taki krótki czas.
-Nic nie będzie dobrze. Niall będzie ojcem - nie obchodziło mnie to, że mój makijaż był rozmazany, że teraz pewnie wyglądam jak lama na haju.
-Nie wiemy czy ona mówi prawdę, a nawet jeśli jest w ciąży to Niall zrobi test na ojcostwo po narodzeniu dziecka. Jej nie można wierzyć. - wiem, że Amy stara się mnie pocieszyć, ale to nie do końca do mnie przemawia.
-A jeśli to wszystko prawda? - zastanawiam się czy jest jakiś limit łez.
-Nie możesz teraz tak myśleć - tak, a potem popadnę w depresję.
-Ja po prostu jestem realistką - dlaczego Alex mnie wtedy uratowała? Mogłam teraz żyć na drugim świecie i mieć wszyatko w dupie. Właśnie Victoria wychodzi z domu i idzie w moim kierunku. Super...
-Wiem, co myślicie, ale ja mówię prawdę. Przyniosę wam zdjęcia USG - po jej policzku również spływały łzy.
-Szczerze? Czy ty zawsze musisz się wszędzie wpierdalać? Plączesz mi nogi i mówisz idź. - moje życie nadaje się do trudnych spraw.
-Gdyby nie ty, Niall był by teraz ze mną i cieszyłby się z dziecka. Teraz się waha, ale wiem, jakie życie wybierze...tak, to życie bez Ciebie. - może ona ma rację a ja nie zdaję sobie z tego sprawy? Może powinnam się usunąć.
-Ja nie mam zamiaru prowadzić z Tobą wojny. Wygrałaś - wstałam i zaczęłam biec w stronę domu. Po drodze zaopatrzyłam się w kilka butelek alkoholu. A te urodziny miały być tak świetne....akurat. Usiadłam na kanapke i otworzyłam pierwszą butelkę. Pić czy nie pić? Alkohol to nie jest dobre rozwiązanie na problemy. Drzwi do mieszkania otworzyły się i stanął w nich niebieskooki. Refleks.
-Odłóż to - nie posłuchałam go, więc podszedł do mnie i wyrwał mi butelkę.
-Niall, ja potrzebuję czasu - usiadł obok mnie łapiąc moją dłoń.
-Spójrz na mnie - posłuchałam jego polecenia. Nasze usta dzieliły milimetry.
-Patrzę - powiedziałam nie odsówając się ani trochę. Zapadła chwila ciszy.
-Nie kocham Victori, tylko Ciebie. Jeśli to prawda, że jest w ciąży ze mną, to między nami nic nie zmieni. Zaufaj mi. - powiedział blondyn . Lekko rozchyliłam usta, a Niall nie czekał długo, by je zaatakować. Nasze języki walczyły o dominację, ale jak zwykle jego wygrał. Rozchyliłam szerzej usta by miał lepszy dostęp. Jakim cudem ta kanapa była rozłożona? Oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrze. Wiedziałam co zaraz się wydarzy jeśli nie powiem stop. W jednej chwili podjęłam decyzję i pociągnęłam go do siebie i przycisnęłam swoje usta do jego. Chłopak był trochę zszokowany takim obrotem sytuacji, ale oddawał pocałunki. Czułam, że był tak samo podniecony jak ja. Powoli nasze ubrania ustawiały się w kupkę na ziemii. Doszło do momentu, gdy zostaliśmy w samej bieliźnie.
-Jesteś pewna księżniczko? - będzie mnie o to pytał za każdym razem? Chociaż to słodkie.
-Tak - odpowiedziałam. Chłopak zaczął całować poją szyję i zatrzymał się na moim "słabym punkcie". Ssał go i przegryzał. Jego dłone kreśliły wzory na moich udach a następnie plecach. W końcu jego dłoń dotarła do zapięcia mojego stanika. Szybko się z nim uporał i wkrótce leżał na podłodze. Niebieskooki masował nowo odkrytą część mojego ciała, tym samym przywołując u mnie jęki. Potem jego dłoń zajechała do moich majtek, które zwinnie ściągnął. Ma chłopak doświadczenie. Następnie zaatakował moje usta napiętnymi pocałunkami. Oderwał swoje usta od moich i dał mi znak. Wchodził we mnie powoli, pozwalając mi się dostosować. Moje paznokcie wbijały się w jego plecy z rozkoszy. Oboje jęczeliśmy z przyjemności. Czułam, że zaraz dojdę i uświadomiłam go o tym. Jego pchnięcia były coraz szybsze i bardziej niechlujne. Przyznaję, jęczałam coraz głośniej. Oboje w końcu doszliśmy w tym samym czasie. Mój blondynek położył się obok mnie spocony i zdyszany. Ze mną wcale nie było inaczej.
-Kocham tylko Ciebie i to ty jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu - musnęlam delikatnie jego usta. To chyba najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek słyszałam.
-Też Cię kocham - chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Będzie tylko jedna kobieta, którą będę kochał tak mocno jak Ciebie - czy ja mam zawał? Jaka inna kobieta? Co?
-O czym ty mówisz? - zapytałam z lekką nutą przerażenia.
-Nasza córeczka - poczułam ciepły rumieniec na swojej twarzy. Czy facet może powiedzieć coś jesacze piękniejszego?
-Chciałbyś mieć córeczkę? - zapytałam z uśmiechem.
-Córeczkę i synka - odpowiedział całując czubek mojego nosa.
-Ja też - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
-Już niebawem spełnię nasze marzenie - uśmiechnął się łobuzersko.
-Głupek - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
-Za to mnie kochasz - czy on zawsze musi wygrywać nasze "kłotnie"?
-Między innymi. Dobranoc - tak, odczuwałam zmęczenie. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało.
-Dobranoc księżniczko - objął rękami moją talię. Było idealnie. Mogę tak leżeć cały czas. Zamknęłam powieki i pogrążyłam się we śnie z moim księciem z bajki.
------------------------------------------------------------------
Hej misiaczki <3
Jak podoba wam się rozdział?
Dziękuję za wszystkie komentarze, one bardzo motywują :*
Taka rada na przyszłość. Gdy w opowiadaniach pojawiają się scenki +18 a wy będziecie tylko marzyć o takim kimś jak Niall w tym opowiadaniu, to zostaniecie starymi pannami z kotem i twitterem (na czele ze mną hahaha) <3
Kocham Was i do następnego xx
-Jeszcze nie - odpowiedziała niepewnie i z nutą strachu w głosie. Pierdole wychodzę. Nie wytrzymam tu ani chwili dłużej. Wybiegłam na zewnątrz. Muszę pomyśleć. Usiadłam pod drzewem i spoglądałam na gwiazdy na niebie. Dlaczego zawsze mi się to zdarza? Już było tak dobrze. Teraz to nie wiem czy Victoria kłamie czy mówi prawdę. Ale jeśli to prawda to co będzie ze mną? Horan zaakceptuje to dziecko? Będzie chciał pomóc w wychowywaniu go? Co jeśli on będzie chciał być bliżej dziecka i wróci do Victorii? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi. Ktoś usiadł obok mnie. Odwróciłam głowę i trochę się rozczarowałam, bo nie ujarzałam Niall'a.
-Będzie dobrze - Amy potarła moją rękę. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. To za wiele jak na taki krótki czas.
-Nic nie będzie dobrze. Niall będzie ojcem - nie obchodziło mnie to, że mój makijaż był rozmazany, że teraz pewnie wyglądam jak lama na haju.
-Nie wiemy czy ona mówi prawdę, a nawet jeśli jest w ciąży to Niall zrobi test na ojcostwo po narodzeniu dziecka. Jej nie można wierzyć. - wiem, że Amy stara się mnie pocieszyć, ale to nie do końca do mnie przemawia.
-A jeśli to wszystko prawda? - zastanawiam się czy jest jakiś limit łez.
-Nie możesz teraz tak myśleć - tak, a potem popadnę w depresję.
-Ja po prostu jestem realistką - dlaczego Alex mnie wtedy uratowała? Mogłam teraz żyć na drugim świecie i mieć wszyatko w dupie. Właśnie Victoria wychodzi z domu i idzie w moim kierunku. Super...
-Wiem, co myślicie, ale ja mówię prawdę. Przyniosę wam zdjęcia USG - po jej policzku również spływały łzy.
-Szczerze? Czy ty zawsze musisz się wszędzie wpierdalać? Plączesz mi nogi i mówisz idź. - moje życie nadaje się do trudnych spraw.
-Gdyby nie ty, Niall był by teraz ze mną i cieszyłby się z dziecka. Teraz się waha, ale wiem, jakie życie wybierze...tak, to życie bez Ciebie. - może ona ma rację a ja nie zdaję sobie z tego sprawy? Może powinnam się usunąć.
-Ja nie mam zamiaru prowadzić z Tobą wojny. Wygrałaś - wstałam i zaczęłam biec w stronę domu. Po drodze zaopatrzyłam się w kilka butelek alkoholu. A te urodziny miały być tak świetne....akurat. Usiadłam na kanapke i otworzyłam pierwszą butelkę. Pić czy nie pić? Alkohol to nie jest dobre rozwiązanie na problemy. Drzwi do mieszkania otworzyły się i stanął w nich niebieskooki. Refleks.
-Odłóż to - nie posłuchałam go, więc podszedł do mnie i wyrwał mi butelkę.
-Niall, ja potrzebuję czasu - usiadł obok mnie łapiąc moją dłoń.
-Spójrz na mnie - posłuchałam jego polecenia. Nasze usta dzieliły milimetry.
-Patrzę - powiedziałam nie odsówając się ani trochę. Zapadła chwila ciszy.
-Nie kocham Victori, tylko Ciebie. Jeśli to prawda, że jest w ciąży ze mną, to między nami nic nie zmieni. Zaufaj mi. - powiedział blondyn . Lekko rozchyliłam usta, a Niall nie czekał długo, by je zaatakować. Nasze języki walczyły o dominację, ale jak zwykle jego wygrał. Rozchyliłam szerzej usta by miał lepszy dostęp. Jakim cudem ta kanapa była rozłożona? Oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrze. Wiedziałam co zaraz się wydarzy jeśli nie powiem stop. W jednej chwili podjęłam decyzję i pociągnęłam go do siebie i przycisnęłam swoje usta do jego. Chłopak był trochę zszokowany takim obrotem sytuacji, ale oddawał pocałunki. Czułam, że był tak samo podniecony jak ja. Powoli nasze ubrania ustawiały się w kupkę na ziemii. Doszło do momentu, gdy zostaliśmy w samej bieliźnie.
-Jesteś pewna księżniczko? - będzie mnie o to pytał za każdym razem? Chociaż to słodkie.
-Tak - odpowiedziałam. Chłopak zaczął całować poją szyję i zatrzymał się na moim "słabym punkcie". Ssał go i przegryzał. Jego dłone kreśliły wzory na moich udach a następnie plecach. W końcu jego dłoń dotarła do zapięcia mojego stanika. Szybko się z nim uporał i wkrótce leżał na podłodze. Niebieskooki masował nowo odkrytą część mojego ciała, tym samym przywołując u mnie jęki. Potem jego dłoń zajechała do moich majtek, które zwinnie ściągnął. Ma chłopak doświadczenie. Następnie zaatakował moje usta napiętnymi pocałunkami. Oderwał swoje usta od moich i dał mi znak. Wchodził we mnie powoli, pozwalając mi się dostosować. Moje paznokcie wbijały się w jego plecy z rozkoszy. Oboje jęczeliśmy z przyjemności. Czułam, że zaraz dojdę i uświadomiłam go o tym. Jego pchnięcia były coraz szybsze i bardziej niechlujne. Przyznaję, jęczałam coraz głośniej. Oboje w końcu doszliśmy w tym samym czasie. Mój blondynek położył się obok mnie spocony i zdyszany. Ze mną wcale nie było inaczej.
-Kocham tylko Ciebie i to ty jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu - musnęlam delikatnie jego usta. To chyba najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek słyszałam.
-Też Cię kocham - chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Będzie tylko jedna kobieta, którą będę kochał tak mocno jak Ciebie - czy ja mam zawał? Jaka inna kobieta? Co?
-O czym ty mówisz? - zapytałam z lekką nutą przerażenia.
-Nasza córeczka - poczułam ciepły rumieniec na swojej twarzy. Czy facet może powiedzieć coś jesacze piękniejszego?
-Chciałbyś mieć córeczkę? - zapytałam z uśmiechem.
-Córeczkę i synka - odpowiedział całując czubek mojego nosa.
-Ja też - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
-Już niebawem spełnię nasze marzenie - uśmiechnął się łobuzersko.
-Głupek - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
-Za to mnie kochasz - czy on zawsze musi wygrywać nasze "kłotnie"?
-Między innymi. Dobranoc - tak, odczuwałam zmęczenie. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało.
-Dobranoc księżniczko - objął rękami moją talię. Było idealnie. Mogę tak leżeć cały czas. Zamknęłam powieki i pogrążyłam się we śnie z moim księciem z bajki.
------------------------------------------------------------------
Hej misiaczki <3
Jak podoba wam się rozdział?
Dziękuję za wszystkie komentarze, one bardzo motywują :*
Taka rada na przyszłość. Gdy w opowiadaniach pojawiają się scenki +18 a wy będziecie tylko marzyć o takim kimś jak Niall w tym opowiadaniu, to zostaniecie starymi pannami z kotem i twitterem (na czele ze mną hahaha) <3
Kocham Was i do następnego xx
AWWW....SŁODKA KOŃCÓWKA ^^
OdpowiedzUsuńA VICTORIA TO SZMATA, TYLE POWIEM HAHAH ŚWIETNY ROZDZIAŁ.
CZEKAM NA NEXT XDD
I notka pod spodem xDD
UsuńNienawidzę Victorii
OdpowiedzUsuńOna kłamie, jestem pewna
A ta końcówka bdiapakanbxowja ♡
Nicole+ Niall= Nicall?
Hahahah jestem Nicall shipper
Czekam na next
Tagg samo jestem Nicall Shiper
OdpowiedzUsuńŚwietny
Końcówka zajebista
Poinformuj mnie o następnej części
@1DWicy
Dalej <3
OdpowiedzUsuńDalej <3333333 :**********
OdpowiedzUsuńzajebisty :)
OdpowiedzUsuńspuer !!!
OdpowiedzUsuńO.o
OdpowiedzUsuńMam takie dziiiiiiiiiiwne wrażenie, że Niall nie jest ojcem dziecka xD
I jeszcze mam takie tam przeczucia, że Niall będzie ojcem...
Dziecka Nicole xD
NUM!
Mam przeczucia, że one będzie niedługo w ciąży!
xD
Hahahah...xD
"Gdy w opowiadaniach pojawiają się scenki +18 a wy będziecie tylko marzyć o takim kimś jak Niall w tym opowiadaniu, to zostaniecie starymi pannami z kotem i twitterem (na czele ze mną hahaha) <3"
WTF?!
XD
Ok...
xD
NUM!
ROZDZIAŁ JEST ZAJEBIIIIISTYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!
:D
I CZEKAM NA NEEEEEEEEXT :***
Zajebisty rozdział!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! ♥ A co do tej rady to trafna xdd hahaha Czekam na kolejny rozdział i życze weny xx
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
Boziuuu... Oni są tacy słodcyyyy... A tamto dziecko to nie jego. Chce następnyyy :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za radę, ale chyba wolę kogoś mniej "przebojowego" haha :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na następny :D
Mrrr ... Świetny rozdział ;D Nie spodziewałabym się tego ;) Życzę weny i pozdrowionka ;*
OdpowiedzUsuńWspaniały jest ten rozdział xx
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie, a ta akcja z Victorią jest meeeega <3
Życzę weny i z niecierpliwością czekam na next :)
OMG!! *.* to co powiedział Niall "Będzie tylko jednau kobieta,którą będe kochał tak mocno jak Ciebie" - Nasza córeczka *.* <3
OdpowiedzUsuńAaaaa!skchuaox <333 Rozpływam się że tak powiem,rozdział przecudny a końcówka taka sweet !Kochany ten Niall jejjciuu *.*.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga i cb też ;** A więc czekam na next !Życzę dużo weny i pozdrawiam ;)) xx
ooooooooooooooo *.*
OdpowiedzUsuńPati <3
cześć :)
wróciłam ale nie będę ci o tym pisać :P jak co to poczytaj u mnie :)
to teraz tak !
świetny rozdział !
muszę nadrobić to co straciłam !
boże jak ja kocham tego bloga <3
mato jedyna dziewczyno kocham cię <3
no i się stęskniłam :*
Czekam na nexxt :)
Pozdrawiam :*
Super jak ja tęskniłam za tym blogiem dodawaj szybko next <3 <3 <3 <3 <3 !!!!!!
OdpowiedzUsuńZaczelam caly blog czytac wczoraj ! tak mnie wciagnal ze juz skonczylam <33 szybko dalej bo nie wytrzymam...
OdpowiedzUsuńPs.Nienawidzie Victorii xD
Zapraszam na rozdzialiki kochana :*
OdpowiedzUsuńkiedy będzie neexcik ?
Boże mega :*
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuń<3 / Młoda
OdpowiedzUsuńWow masz talent :)
OdpowiedzUsuńO jeju ♥ Świetny !
OdpowiedzUsuńJejku swietny pounformunezz mnie o nastepnym na tt?
OdpowiedzUsuń(@Nade Thirlan)
Zycze weny :*
O matko! :o Świetny. <3 Nie mogę się doczekać co będzie dalej <333
OdpowiedzUsuńZnając ciebie, to na pewno wymyślisz coś cudownego <3
Zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńhttp://forget-fanfic.blogspot.com/
Cudne <33
OdpowiedzUsuńKocham *.*
OdpowiedzUsuńAww!!! *.* weszłam tu przez przypadek i od razu się zakochałam :o
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała czas w wolnej chwili zajrzyj do mnie;)
http://rough-fan-fiction.blogspot.com/