sobota, 14 września 2013

Część 15

-Wrócę.- odpowiedziałem i złożyłem na jej ustach pocałunek. -Obiecuję. - powiedziałem i wyszedłem. Czułem się okropnie zostawiając ją tu samą, ale nie mogłem postąpić inaczej.

(perspektywa Nicole)

Gdy zobaczyłam Niall'a, myślałam, że już nic lepszego mnie w życiu nie spotka. A jednak. Pocałowaliśmy się. Towarzyszyły mi przy tym różne emocje: strach, radość, podniecenie. Niestety moje szczęście nie trwało zbyt długo, bo jak się potem okazało muszę tu zostać do jutra. Bez Horana. Obiecał, że wróci i ja mu wierzę. Mam nadzieję,  że wróci jutro rano. To miejsce to piekło. O właśnie. Do pomieszczenia wszedł Miller. Kurwa jak ja go nienawidzę. Na sam jego widok rzygać mi się chce.
-Teraz masz dowód. Twój Horanek jest w naszych rękach. Zbieraj się,  musisz się wykąpać. - o kurwa. O tym nie pomyślałam. Teraz muszę uprawiać seks z tym brutalem? O nie. Na pewno nie oddam mu się dobrowolnie. To obrzydliwe. Niall ratuj.
- Nigdzie z Tobą nie idę. - oczywiście wniosłam sprzeciw.
- Nie masz wyboru. - powiedział i wziął mnie na ręce. Moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Pi chwili znajdowaliśmy się w ciepłym "bloku". Miller postawił mnie na podłogę tuż przed drewnianymi drzwiami.
- Skurwysyn. - powiedziałam cicho.
- Ubrania i bielizna leżą na półce obok prysznica. Czekam w sypialni. Drzwi naprzeciwko. - niechętnie weszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam płakać. Sama myśl, że zaraz mam się pieprzyć z Alfiem mnie przerażała. Nie wyjdę z tej łazienki i chuj. Siedziałam tam już z pół godziny aż wreszcie ktoś zaczął pukać do drzwi. Ten ktoś to oczywiście Miller.
- Otwórz te drzwi. - powiedział. Zabawny jest.
-Spierdalaj. - odpowiedziałam bez zastanowienia się.
-Otwórz, bo je wyważę.  - ja pierdole. Będzie musiał mnie zgwałcić, bo ja sama mu się nie oddam.
- Powodzenia życzę. - zakpiłam z niego. Niepotrzebnie. Po chwili drzwi rzeczywiście zostały wyważone.
- Ostrzegałem. - powiedział i przerzucił mnie przez swoje ramię. Kurwa człowieku jestem w samym ręczniku. Taa dla niego to lepiej. Położył mnie na łóżku.
-Jakie masz prezerwatywy? - zapytałam. No co? Wolę wiedzieć. .alfie popatrzył na mnie jak na idiotkę.
- Truskawkowe. - odpowiedział. To git. Mam plan.
- Mam uczulenie na truskawki. - oczywiście tak na prawdę nie mam,  ale cicho. Każdy plan na obecną chwilę jest dobry.
- Kurwa, nie mogłaś wcześniej tego powiedzieć? - spierdalaj nie mogłam. Wal się frajerze. Udław się tą truskawkową gumą, wszystkim byłoby wtedy w życiu lepiej.
-Nie. - odpowiedziałam.
- Masz tu zaczekać, ja idę do sklepu. Każdy Twój ruch może źle się skończyć. - powiedział i wyszedł. Ja szybko pobiegłam do łazienki, przebrałam się w swoje stare ubrania. Mój jedyny cel to uciec. Okna. Parter. Strzał w dziesiątkę. Otworzyłam pospiesznie okno i wyskoczyłam na zewnątrz. Kurwa jak ciemno. Nie obchodziło mnie to w tej chwili. Biegłam przed siebie. Mieszkałam w Londynie od zawsze, ale z tych nerwów nie wiem gdzie jestem. Biegłam i biegłam. Moje ciało powoli odmawiało posłuszeństwa, ale nie mogłam się zatrzymać. Cholernie się bałam. Wbiegłam na jedną z głównych ulic Londynu. Tak, rozpoznałam tą ulicę. Na szczęście była oświetlona. Usiadłam na krawężniku i zaczęłam myśleć co dalej. Niall. Muszę odnaleźć Horana. Albo Amy. Nawet Harry w tej sytuacji będzie dobry. W jednym sklepie świeciło się światło. Szybko tam pobiegłam.
- Dzień Dobry. Może mi pani powiedzieć która jest godzina? - zapytałam błagalnym tonem kasjerkę. Popatrzyła na mnie jak na debila.
- 21:10.
-Dziękuję. Wie pani może gdzie mogę znaleźć Amy. Taka blondynka w niebieskich oczach. Średni wzrost. - kurwa jaka ja jestem głupia. Nie zapytałam o Niall'a bo on nie ma raczej opinii grzecznego chłopca.
- Przykro mi, nie wiem. - odpowiedziała trochę zdezorientowana kobieta. Ni tak, czego ja się spodziewałam.
-Dziękuję. - powiedziałam i wyszłam ze sklepu. Myśl Nicole. Może w domu Horana? Tylko gdzie to było? No myśl! Wiem. Szybko zaczęłam biec w tamtym kierunku. Po kilku minutach biegu zatrzymałam się, żeby odpocząć. Poczułam, że ktoś położył mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się. Nie.  To nie możliwe.

-------------------------------------------
Cześć kochani :* Przepraszam,  że rozdział jest krótki,  ale pisałam go na telefonie i to dosyć szybko u koleżanki, bo u mnie chwilowo jest problem z internetem :( Gdy tylko pojawi się u mnie internet dodam dłuuuugi rozdział. Dzięki za wszystkie komentarze ♥

10 komentarzy:

  1. Boski :* Biedna Nicole :( Ciekawe kogo spotkała !
    Czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś mi się wydaję, że albo to ten kretyn alfie, ale nie wiem :) dawaj migusiem nexta, bo nie wytrzymam :c

      Usuń
  2. Julia Jędras ;*14 września 2013 12:02

    zajebiaszczy <3 czekałam na niego długoooo ale warto było ! czekam na nex ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. o ciekawe kto to dodaj szybko nowy i weny weny życze

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozwaliłaś system tą prezerwatywą hahahha jak zwykle ♥ Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój Boże czekam na kolejny i jeszcze w takim momencie,zabijasz !<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Dawaj szybciutko nexta!! <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Sorki że dopiero teraz komentuję bo już przedtem czytałam ale nie byłąm na koncie :P
    Świetny rozdział :)
    Czekam na nexxta :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na 54 rozdzialik :) :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczne i genialne jak zawsze :)
    You're perfect :)
    Z niecierpliwością czekam na NN ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam twoje opowiadanie od początku i bardzo mnie wciągnęło i zainteresowało :) Czekam na następny rozdział z niecieprliwością ;)

    OdpowiedzUsuń