-Powiedz, że mnie kochasz. - zawahałam się. To dzieje się za szybko. Nie chcę odstraszyć od siebie Nialla. Patrzyłam dalej w jego niebieskie tęczówki. Normalnie hipnoza. -Po przyjacielsku oczywiście. - rzuciłam szybko i starałam się uśmiechnąć. Taa Nicole, nie jesteś dobra w wyznawaniu uczuć.
- Kocham Cię...po przyjacielsku. - powiedział trochę zmieszany Horan. Pocałowałam go w policzek.
-Wierzę Ci. Tylko mnie nie zawiedź. - co niby miałam mu powiedzieć? Jestem beznadziejna. Wierzę mu. Może popełniam największy błąd w życiu, ale po prostu mu wierzę.
-Dziękuję. Nie zawiodę Cię. Chcesz poznać moją przyjaciółkę Amy? Myślę, że nam wszystkim przyda się odpoczynek. -odparł blondyn z uśmiechem. Ma piękny uśmiech.
- Jasne. A gdzie ona mieszka? -zapytałam. Może w końcu poznam jakąś normalną dziewczynę? Harry i Niall ją lubią, więc ja chyba też powinnam. Wow, poznam jedyną dziewczynę, którą lubi loczek. Jestem ciekawa czemu Hazza nie akceptuje dziewczyn... Zapowiada się ciekawie.
- Mieszka na wsi, niedaleko stąd. Ma mały domek. W pobliżu jest też jeziorko i las. - odpowiedział rozchmurzony chłopak. No ja nie wiem, czy jezioro i las w jednym dobrze się kojarzą. Horan chyba zauważył lekkie przerażenie na mojej twarzy.
- A w pobliżu jest jakieś pole z rzepakiem? Może gdzieś jest siano? - zapytałam coraz bardziej przerażona.
- Tak, a co? - zapytał Niall, który za pewne nie wiedział o co mi chodzi.
-To ja nigdzie z Tobą kurwa nie jadę. Sorry. - odpowiedziałam. O nie. Mi się to wszystko źle kojarzy.
-Ej! Ale dlaczego? - ojj blondynku. Jeszcze się nie domyśliłeś?
-Jezioro+las+wioska+rzepak i siano to nie równa się nic dobrego. - odpowiedziałam, a niebieskooki zaczął się śmiać. Głupek. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Ja mówię serio.
-Przecież Cię nie zgwałcę. - powiedział Horan dalej się śmiejąc. Bardzo śmieszne. Czujecie ten sarkazm?
-No ja nie wiem. - powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Ufasz mi? - zapytał blondyn. Znów spojrzałam mu w oczy. Kurde Nicole. Co ty wyprawiasz?!
-Ufam. - odpowiedziałam. Na naszych twarzach pojawił się uśmiech.
-Dobra wracamy. Musimy się spakować. - powiedział Niall. Po chwili oboje znajdowaliśmy się w samochodzie i zmierzaliśmy w kierunku domu brata chłopaka. Droga minęła bardzo szybko. Za szybko. Bardzo dużo rozmawiałam z niebieskookim. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle się śmiałam. Uwielbiam spędzać z nim czas. Niall nawet pochwalił mnie. Powiedział, że bardzo dobrze strzelam. Krótko mówiąc było zajebiście. Dojechaliśmy. Wsiedliśmy i weszliśmy do domu.
-Wróciliśmy! - krzyknął Horan. Z góry zszedł Harry.
-Cześć - powiedziałam, ale ten oczywiście mnie zignorował.
-Siema Niall. Jak tam? - loczek zaczął rozmowę z blondynem.
-Spoko. Nicole świetnie strzela. Myślę, że coś z niej będzie. Rośnie bad girl. - powiedział Horan uśmiechając się do mnie. Oczywiście odwzajemniłam uśmiech. Hazza nie tryskał radością z tego powodu.
- To co? Jedziemy do Amy? - zapytał Styles.
- Tak. Idź się spakować Nicole. - powiedział Horan. Tak więc zrobiłam. Myślę, z zielonooki nie jest szczęśliwy, że z nimi jadę. Trudno. Nie będę się nim przejmować. Frajer frajerem pozostanie na wieki wieków amen. Sprawnie spakowałam potrzebne mi rzeczy i zeszłam z torbą na dół. Na sofie siedzieli gotowi już do wyjazdu chłopcy.
- Gotowa? - zapytał blondyn, podnosząc dupę z kanapy.
- Tak. Możemy jechać. - powiedziałam. Harry rzucił mi zimne spojrzenie i wstał.
- Świetnie. - odpowiedział loczek z sarkazmem. Wal się. Wszyscy wsiedliśmy do samochodu. Horan prowadził. Ja siedziałam z tyłu. Niebieskooki rozmawiał z zielonookim. Ja wsadziłam sobie słuchawki w uszy i oglądałam krajobraz przez szybę. Niebawem dojechaliśmy na miejsce. Powitała nas szczupła blondynka. Miała niebieskie oczy, ale nie takie jak Niall. Horan miał oczy jak ocean, a ona...ona miała takie bardzo blade, niebieskie oczy.
- Hej Amy! - krzyknął blondyn wtsiadając z auta. Uścisną przyjaźnie dziewczynę.
- Amy! -krzyknął tym razem Harry i również wykonał przyjacielski uścisk. Ja wysiadłam z samochodu i patrzyłam na nich jak jakaś głupia.
- Amy to jest Nicole moja...przyjaciółka. - powiedział Niall. Podeszłam i podałam rękę dziewczynie. Ona się uśmiechnęła, więc ja zrobiłam to samo.
-Ta, normalnie rzygam tęczą - powiedział cicho loczek. Usłyszałam to, ale nic nie odpowiedziałam. Debil.
-Miło Cię poznać Nicole. Niall mi o tobie wspominał. - powiedziała Amy. Ja oczywiście się zarumieniłam.
-Dobra, skończcie pierdolić. Jestem głodny. Możemy rozmawiać przy jedzeniu. - wtrącił się blondyn. Myślałam, że wybuchnę śmiechem.
- No tak. Zawsze głodny. -zaśmiała się blondynka. -Chodźcie, zjemy coś. - w sumie to nie jadłam nic od rana, więc od razu zgodziłam się na tą propozycję. Amy wydaje się być spoko. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stole. Całkiem tu ładnie.
- To co zjecie? - zapytała niebieskooka.
- Cokolwiek, tylko dla mnie potrójna porcja. - powiedział Niall. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra to zrobię naleśniki. -odpowiedziała dziewczyna. Uwielbiam naleśniki. Trochę na nie czekałam, ale było warto. Były pyszne. Horan dostał tą swoją potrójną porcję, którą zjadł szybciej niż ja.
-Olivier nie daje za wygraną? - zapytała Amy. Może ktoś mi wreszcie powie kim jest Olivier?!
-Amy, nie przy Nicole. - powiedział blondyn. Super.
- Możecie mi powiedzieć kim jest Olivier? -zapytałam w końcu.
- Nie! -krzyknął Harry. Spierdalaj. Ciebie nie pytałam.
- Hazza spokój. - uspokoiła go Amy. Dziękuję.
- Jeszcze nie teraz. - odpowiedział spokojnie Niall. Nie teraz, czyli kiedy?!
-Ona mnie wkurwia. - powiedział loczek. Nie. Tym razem nie będę siedzieć cicho.
- Myślisz, że ty mnie nie wkurwiasz?! Od samego początku wyzywasz mnie od najgorszych! Człowieku ogarnij się! Ja Ci nic nie zrobiłam! - wykrzyczałam mu to prosto w twarz. Tak. Jest mi lepiej.
-Zamknij mordę i posłuchaj mnie suko! - zaczął krzyczeć Styles, ale mu przerwałam.
-Spierdalaj, nie będę Cię słuchać! - krzyknęłam. Harry był mega wkurwiony. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
-Spokój! - krzyknął Horan i podszedł do Harrego. Powiedział mu coś na ucho, a ten trochę ochłoną. Ciekawe co mu powiedział...
-Idę się przejść. - oznajmił spokojnie Harry. -Niall idziesz ze mną? - zwrócił się do niebieskookiego.
- Okey, ale co z Nicole? - popatrzył na mnie.
-Spokojnie idzie. Ja zajmę się Nicole. - powiedziała Amy i uśmiechnęła się do mnie. Styles i Horan wyszli. Zostałam sam na sam z niebieskooką blondynką.
-Amy. Mogę o coś zapytać? - zwróciłam się nieśmiało do dziewczyny.
- Jasne. Pytaj. - odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Kurwa. Odkąd tu jestem ona cały czas się uśmiecha. Usta ją nie bolą? Chociaż to miłe...
-Tyle tu tajemnic. Kim jest Olivier? - zapytałam wprost. Myślę, że ona nie wybuchnie agresją.
- Niall powie Ci, kiedy będziesz na to gotowa. - kurwa. A już miałam nadzieję, że się dowiem. Gotowa? Pierdol, pierdol ja posłucham.
- Ale ja chcę poznać prawdę. Nawet jeśli ma ona być brutalna. - proszę. Odpowiedz mi. Kim jest Olivier?! Chuj. Mam przeczucie, że mi nie powie.
- Przepraszam. Nie mogę. Niall musi Ci o tym sam powiedzieć. - odpowiedziała niebieskooka. Wiedziałam. Czemu akurat Horan? Wpakowałam się w niezłe gówno.
- Okey. To może chociaż powiesz mi, dlaczego Harry nie akceptuje żadnej dziewczyny oprócz Ciebie, - może chociaż na to mi odpowie...
-Harry traktuje wszystkie dziewczyny jak przedmioty. Niall z resztą też. Nie mam pojęcia dlaczego jest dla Ciebie taki miły. To zupełnie do niego niepodobne. Zmieniasz go na lepsze. - ja? Czy ja na prawdę zmieniam Niall'a Horana na lepsze. Ale zaraz. Ona nie do końca odpowiedziała na moje pytanie. Ona też coś ukrywa?
-Ale dlaczego oni tak traktują dziewczyny? - nie dawałam za wygraną.
- Myślę, że powinnaś zapytać o to Niall'a. On najlepiej wie. Więcej nie mogę Ci powiedzieć. Sorry. - co mi z tego, że zapytam Horana, skoro on i tak uniknie odpowiedzi na moje pytanie.
-Okey. - odpowiedziałam i próbowałam się uśmiechnąć. -Ostatnie pytanie. Dlaczego chłopcy akurat Ciebie traktują normalnie?
-Przyjaźnię się z nimi od dziecka. Byliśmy razem w różnych sytuacjach. Ratowaliśmy sobie nawzajem życie. -odpowiedziała dziewczyna. Po jej policzku spłynęła łza. Nie wiedziałam dlaczego. Czy ja zrobiłam coś złego?
-Co się stało? - zapytałam, bo już nie wytrzymałam.
-Pamiętaj, że Niall nie da Ci zrobić krzywdy. On jest w stanie oddać za Ciebie życie. - powiedziała dziewczyna wycierając łzę. WTF? Dlatego płacze? -On jest w stanie zabić. Nawet Oliviera. - Horan jest w stanie zabić, żebym tylko była bezpieczna. Z jednej strony to słodkie, a z drugiej straszne...
-Ty dobrze znasz Oliviera? - zapytałam. Moja cholerna ciekawość.
- On, Niall, Harry i ja przyjaźniliśmy się kiedyś. Skończyło się gdy on...gdy on mnie zgwałcił. Ja z nim skończyłam, ale Niall i Harry muszą robić pewne rzeczy dla niego. Przepraszam. Już i tak za dużo Ci powiedziałam. -to straszne. Ten skurwysyn ją zgwałcił.
-Jebany kutas. - skomentowałam. Szczere. Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Spokojnie, tobie nic nie grozi. Niall na to nie pozwoli. -no tak. Zawsze mnie broni. -Chodź pokażę Ci coś. - powiedziała dziewczyna łapiąc mnie za rękę.
----------------------------------------------------
Niespodzianka :D 6 rozdział już za nami ;) Dziękuję za wszystkie komentarze. Kocham was ♥
Co?! Oni mają być razem! Ja też chcę wiedzieć kim jest Olivier! I dlaczego Harry i Niall tak traktują dziewczyny! Dawaj nexta :)) :**
OdpowiedzUsuńO Boże :** Kocham tego bloga <3 :)
OdpowiedzUsuńkocham to <333nie moge doczekac sie nexta !!!
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńty kochasz nas a ja to opowiadanie i ciebie :) strasznie wciąga czytam już to chyba około godziny bo czytam to od początku i straciłam rachubę czasu :P :) zapraszam do mnie http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń